Od września miałam się odchudzać żeby do 100dniówki było ok i co? Dziś zaczynam, mam miesiąc -.- tak jest, odmówię sobie wszystkiego i będę napierdalać jak robot te wszystkie brzuszki, skłony, przysiady i dojdę do porozumienia z Ewą Chodakowską, bo ostatnio coś mi zaszła za skórę :D Trzeba też wziąć się za bieganie, chociaż ślisko jak cholera a nie chcę połamać sobie nUK. A no i zacznę się wreszcie uczyć jak należy! I zdam maturkę, oł yeah!
Nie marnuję już więcej czasu, idę stąd i biorę się za robotę. A no i tęsknię za misiem moim, bo się nie zobaczymy :( Życie jest przykre no ale coś za coś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz